SZUKAJ W BLOGU

piątek, 1 czerwca 2012

Zamilkłam... ale wracam :)

Zamilkłam w przenośni i dosłownie. W piątek po ostatnim poście — tak radosnym ze względu na dobre wyniki badań — dopadła mnie choroba zupełnie inna. Tydzień z wysoką temperaturą, infekcja górnych dróg oddechowych i zapalenie ropne spojówek, niemożliwość wydobycia dźwięku innego niż pisk, ból rozsadzający głowę... nie mogłam nic, nawet sama zadzwonić po lekarza :(.

Od samego początku tej choroby wróciły do mnie słowa:
„Nie jest dobrze żeby mężczyzna był sam” (Rdz. 2, 18)
Te słowa wypowiada Bóg w Ksiedze Rodzaju kiedy jeszcze nie ma kobiety. Mężczyzna jest reprezentacją człowieka. Więc Bóg mówi: „nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”. Tak mówi do mnie Bóg w sytuacji skrajnej, trudnej, kiedy fizycznie doświadczam, że nie mogę sama, że brak mi sił, że potrzebuję drugiego człowieka, żeby podał kubek herbaty, zrobił zakupy. A ja, taka uparta „zosia-samosia”. Boże, dziękuję Ci za tych, którzy w tym czasie byli ze mną, którzy wspierali gestem, słowem, modlitwą. Dzięki, że nie jestem sama!

Od jakiegoś już czasu wróciłam do pracy i innych obowiązków. W ostatnim tygodniu zaczęłam wreszcie czuć, że siły wracają. Wcześniej wejście po schodach było trudne, noszenie czegokolwiek cięższego niemożliwe. Kaszel jeszcze się za mną ciągle wlecze, ale to już drobnostka :). Wpadam w wir pracy, uczelni, zbliżającego się nieubłaganie końca semestru studentów i mojego, urządzania łazienki i całej reszty formalizmów różnych. Kto by pomyślał, że to może cieszyć :).

1 komentarz:

  1. Już się martwiłam,że zamilkłaś i dziaisj z radościa odczytałam Twój post.Wracaj do sił...pamiętaj,że co nas nie zabije to nas wzmocni.Wsparcie innych jest czasem konieczne wszystkiego nie da się zrobić samemu w końcu jest powiedziane:
    "jedni drugich brzemie noście ".Korzystaj z pomocnych dłoni.Pozdrawiam cieplutko Ewa:)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...