SZUKAJ W BLOGU

piątek, 27 stycznia 2012

w najmniej odpowiednim momencie

Choroba jak zwykle atakuje w najmniej odpowiednim momencie.

Właśnie zbliża się koniec semestru (uczelnia), szef lada dzień wyjeżdża w delegację zagraniczną i trzeba mu przygotować całą masę materiałów (praca), kończy się ubezpieczenie samochodu i jego przegląd techniczny, mam umówione spotkania różne i wizyty lekarskie — wszystko to na mojej głowie, plan działania opracowany, z wszystkim się wyrobię, tym razem nic nie zawalę. Nawet zwykłe domowe obowiązki, jak pranie, gotowanie, sprzątanie, prasowanie, uwzględniłam, uff.. Kładę się więc spokojnie w środę do łóżka spać (wcześnie, bo od rana siadam do pisania sprawozdań na uczelnię — zwykle lepiej pisze mi się świtem niż późnym wieczorem, po całym dniu pracy). A tu bęc, godzina 22 jest mi niedobrze, idę do łazienki. Wymioty. I tak średnio co 2,5 godziny. Rano próbuję zrobić lekką herbatę z cukrem (w nocy popijałam tylko wodę mineralną). Czajnik elektryczny wydaje się ważyć 10 kilokgramów, nastawiłam wodę i musiałam się położyć. Zasnęłam, jak się obudziłam woda była już zimna, nastawiłam wodę, wyjęłam kubeczek i włożyłam saszetkę, i znowu musiałam się położyć. Szczęśliwie nie zasnęłam, więc jak woda się zagotowała to ruszyłam do kuchni. Za trzecim podejściem herbata była gotowa. Po 20 minutach znowu wymioty i tak do południa.

Lekarz, diagnoza: wirusówka żołądkówka. Zwolnienie.

Wczoraj nawet nie miałam siły, żeby się złościć, czy protestować. Spionizowanie się w celu dojścia do kuchni lub toalety to było wszystko, na co było mnie stać. Cały plan legł w gruzach... Póki co mam siedzieć w domu i piękne słońce mogę oglądać tylko przez okno. Zresztą jak tylko się bardziej pokręcę po domu to muszę się położyć, żeby odpocząć. Wszystko musi więc poczkać, no, może sprawozdania uda mi się ruszyć, bo wygląda na to, że dziś już jestem w stanie siedzieć i pisać :).

Panie Boże dziękuję, że uczysz mnie pokory i zaufania (nie mam wątpliwości, że z Twoją pomcą uda się mimo chwilowego zawieszenia załatwić wszystko na czas, ucierpi najwyżej porządek domowy ;P)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...