SZUKAJ W BLOGU

czwartek, 20 czerwca 2013

Gdzie tu konsekwencja?

Mojemu Mężowi kładłam tysiące razy do głowy to zdanie: „Jak kupujesz jogurty owocowe, to proszę omijaj truskawkowe...chyba, że dla siebie, bo ja nie lubię”. Prawda jest taka, że nie znoszę, absolutnie, ale to absolutnie nie potrafię zdzierżyć truskawkowych produktów. Nie i już!

Truskawki, jogurt, malakser... będzie koktajl!

Mimo to, z truskawkami, bananem (dziękuję za podpowiedź — bo to tutaj się nauczyłam tak słodzić), jogurtem i malakserem mogłabym się nie rozstawać cały rok... To niestety nie możliwe, a może na szczęście, bo pewnie by się inaczej ten zestaw nudził. A tak, czekam na niego cały rok :). A jak już truskawki są najprawdziwsze, pachnące słońcem, deszczem, wiatrem i ziemią to jakby był raj...

Pierwsze truskawki zjadam tak bez niczego. Z niecierpliwością już w trakcie mycia zjadam je wprost z szypułek. Kolejne porcje są już elegancko wyszypułkowane, czasem pokrojone, a to z mlekiem, a to z cukrem pudrem, jogurtem lub bitą śmietaną. Zamieniają się w koktajle pite ciepłymi wieczorami.

A oto efekt końcowy!

A na koniec zostaje zawsze najlepsze — czyli wylizywanie resztek przy pomocy palucha. Czy ktoś mówił, że ja jestem dorosła? Wam i sobie życzę jak najwięcej chwil dziecięcych :).

2 komentarze:

  1. :) pyszności!!!
    Ale - trzeba powiedzieć, że ostatnio z koleżankami w pracy przypominałyśmy sobie, czego nie wypada kobietom po 30tce. Chyba trzeba dodać to wylizywanie paluchami! oj trzeba ;)

    (bo nie wypada równiez noszenie toreb lnianych...to już pewnie wiesz.. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu nie wypada noszenie lnianych toreb???
      zresztą ja jeszcze kilka miesięcy mogę się w tej kwestii jeszcze czuć wolna i nieskrępowana :). Moja Kochana 30tko!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...