Był taki moment, że się jakoś mocniej pojawił w moim życiu. Nie tylko ze względu na jego miłość do zwierząt, roślin, gwiazd i wszystkiego dokoła, jako tego, co stworzył Bóg... ach ten hymn, zawsze budził mój zachwyt... Kwiatki św. Franciszka też czytałam dość wcześnie. W dorosłym jednak życiu patron ten wcale nie jest taki łatwy, bo jak na przykład żyjąc w dzisiejszym świecie przyjąć dobrowolnie ubóstwo?
A jednak uciekam się do niego, szczególnie wtedy kiedy wiem, że odpowiedzi nie będą proste, ale za to pomagające ŻYĆ.
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,
Abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
Wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;
Jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;
Nadzieje tam, gdzie panuje rozpacz;
Światło tam, gdzie panuje zmrok;
Radość tam, gdzie panuje smutek.
Spraw, abyśmy mogli,
Nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
Nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
Nie tyle szukać miłości, co kochać;
Albowiem dając, otrzymujemy;
Wybaczając zyskujemy przebaczenie,
A umierając, rodzimy się do wiecznego życia.
— św. Franciszek z Asyżu
Ta modlitwa pozwala przywrócić odpowiednie proporcje, wrócić na drogę właściwą. Przywołanie tych słów sprawia, że przestaję mieć wątpliwości, że wiem co mam robić. Przywraca pokorę życiu i miłość.
Piękny kwiatek. trzebaby go częściej czytać.
OdpowiedzUsuń