SZUKAJ W BLOGU

czwartek, 21 sierpnia 2014

Edyta Stein wraca do mnie

Koniec lipca minął mi na doprowadzeniu wielu spraw przed urlopem do takiego stanu, żeby nie wymagały interwencji w jego trakcie. Pierwsze dni sierpnia szykowałam się do DROGI, a potem wyruszyłam jak w ubiegłym roku. Zawsze przed wyjściem pojawia się lęk, że może tym razem się nie uda, że ból będzie zbyt duży, że zdrowie nie pozwoli... i trzeba będzie wracać do domu. Za każdym razem dopiero tuż przed wyjściem łapię oddech i mimo lęków oddaję całą Drogę Bogu. To On dodaje sił, to On prowadzi i nagle pojawia się pokój — bo na pielgrzymce o nic nie muszę się martwić, to On idzie przy mnie i dba o mnie, nic nikomu nie muszę udowadniać. Za każdym razem to doświadczenie jest inne, inne dolegliwości się pojawiają (nie ma sposobu, żeby się przed nimi zabezpieczyć), ale też za każdym razem Bóg zaskakuje swoją Miłością. Nie da się tego opisać, nie ma sensu, bo to są bardzo intymne zdarzenia między Nim a każdym z pielgrzymów i dla kogoś z boku mogą nic nie znaczyć, albo być zwyczajnie śmieszne.

Warszawska Akademicka Pielgrzymka Metropolitalna rusza z Warszawy szlakiem krwi — tu w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego Niemcy dokonywali masowego mordu... Świadomość, że idzie się właśnie tymi naznaczonymi okrutną historią ulicami wbija się w mózg i serce. W tym roku jakoś wyjątkowo mocno, może dlatego, że Ukraina tak niedaleko... Szłam ze ściśniętym gardłem, myśląc o tym, że już za parę dni będę szła z bólem nóg i kręgosłupa, ale to przecież nic, ten mój ból taki mały i taki śmieszny się wydał...

Tuż przed wyjściem na pielgrzymkę dostałam tekst Edyty Stein:
Jeżeli zdołasz zachować spokój,
chociażby wszyscy już go stracili, [...]
jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy [...] zwątpili, [...]

jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia;
jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami;
i nie odpłacasz nienawiścią za nienawiść, [...]

jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę,
traktując je spokojnie — bez pychy i bez załamania; [...]

kiedy spokojnie przyjmiesz ruinę tego,
co było treścią twego życia,
i pokornie zaczniesz odbudowę zużytymi już narzędziami;
jeżeli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy
i zaryzykować;
jeżeli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku,
nie żaląc się, że przegrałeś;
jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości
i spacerować z królem bez pozy i uniżoności;
jeżeli nie mogą cię zranić wrogowie ani serdeczni przyjaciele; [...]

jeżeli potrafisz korzystać z każdej minuty,
nadając wartość każdej przemijającej chwili —
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
Edyta Stein, patronka Europy, zginęła w Auschwitz.

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten tekst s. Teresy Benedykty. Jakoś szczególnie świętowaliśmy jej wspomnienie. Opowiadali my też dzieciom o Niej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pielgrzymce zawsze się jej postać pojawia (wspomnienie wypada w trakcie:), ale do mnie długo mało przemawiała. Stawiałam ją obok św. Maksymiliana Kolbe - kolejna męczenniczka... dopiero w ubiegłym roku podsunięta lektura zmieniła optykę. Niezwykła kobieta! Myślę sobie, że idealnie nadaje się na patronkę współczesnych kobiet...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...