SZUKAJ W BLOGU

czwartek, 6 września 2012

wyścig z czasem

Ostatnie tygodnie to był dla nas wyścig z czasem. Front robót w nowym mieszkaniu, nieuchronny termin przeprowadzki plus codzienne i mniej codzienne różne obowiązki powodowały, że czasu było wciąż za mało, że jak już nie trzeba było czegoś robić to po prostu fru pod prysznic i do łóżka... no może nie zawsze ;), ale przeważnie.

Chwile i obrazy, które mimo pośpiechu chciałam zatrzymać, są w większości w mojej głowie :). Ale nie byłabym sobą, gdybym nawet w tym pędzie nie zrobiła kilku szybkich fotografii (jakość fatalna, ale co tam) i nie znalazła czasu na gotowanie, choć w ostatnich dniach przed przeprowadzką to już nawet parówki zagościły na naszym stole (czyli akt kompletnej desperacji — poczułam się jak za dobrych studenckich czasów sesji ;p).

Trudno połączyć te kilka fotografii, które udało się pstryknąć, w jeden wpis... więc na razie będzie (mam taką nadzieję, że się uda zrealizować, bo ciągle jeszcze wiele kartonów do rozpakowania i porządków do zrobienia) kilka postów „odgrzewanych”.

Ponieważ poprzedni wpis tworzyłam jeszcze w mieszkaniu wynajmowanym, to zacznę od pożegnania tamtego miejsca. Mam z niego dużo dobrych wspomnień, choć mieszkałam tam rok (równiutko) i czas nie był to łatwy, wiele łez popłynęło, sporo ciężkich chwil, momenty bezradności w chorobie, ale też czas uczenia się NADZIEI. Poza tym mieszkanie, choć w dużym mieście, położone było w zielonej okolicy, a życie umilały przecież kwitnące i pachnące drzewa (o czym było tu, tutu). Żal było opuszczać to miejsce. Ale jakoś tak, może na pożegnanie, tuż przed wyprowadzką, był u nas pewien gość. Nietypowy. Przyznam nawet, że trochę mnie onieśmielił, był bowiem tak dużych rozmiarów...


Tak, to była ćma :), motyl nocny, ale nigdy, przenigdy tak dużego i tak pięknego nie widziałam. Rozpiętość skrzydeł złożonych to było jakieś 4 cm! A ten czerwony kolor z deseniem na skrzydłach — arcydzieło!

3 komentarze:

  1. Ten cudny motyl to na pożegnanie ....i przypomnienie ,że w życiu trzeba motylem być ..pięknym i wolnym.Pozdrawiam Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Motyl co i raz jest gdzieś łączony z nadzieją - to w sam raz :) Bardzo ładny to widać! :) Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sprawie ciągle odkładanego spotkania obiecuję poprawę... muszę tylko dotrwać do konferencji i mieć za sobą prezentację. czuję się tak jakby ciągle coś mi deptało po piętach i nie mogę się pogodzić z tym że czas nie jest z gumy, a ja po prostu nie jestem szybsza.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...