SZUKAJ W BLOGU

sobota, 30 listopada 2013

o gotowaniu dla innych...

napiszę dziś słowami Karen Blixen:
Bardzo byłam zadowolona z jego przybycia na intymny obiad we dwoje; możność podania człowiekowi, którego się lubi, własnoręcznie przyrządzonego smacznego jedzenia sprawia szczególną przyjemność. W zamian za to on zdradził mi swoje poglądy na tematy kulinarne i na wiele innych rzeczy; oświadczył również, że nigdzie nie jadł lepszego obiadu.
Karen Blixen „Pożegnanie z Afryką
Słowa te są mi uderzająco bliskie. Ogromną przyjemnością jest dla gotowanie dla innych i razem z nimi spożywanie przygotowanego posiłku. Jest też rzeczywiście coś intymnego w siadaniu do zastawionego stołu z osobami, które się lubi:).

Smacznej kolacji w doborowym towarzystwie życzę!

czwartek, 28 listopada 2013

Spacer 1 listopada

Wczoraj zanotowałam pierwszy szron. Zrobiło się zimno. Cieszę się, bo to znaczy, że może zima jednak do nas przyjdzie. Jedyne, czego mi w zimie brakuje, to światła. Wstawanie z łóżka i powrót z pracy w ciemnościach bardzo mnie przygnębiają. Poza tym to jednak wolę jak pory roku zachowują swoje prawidłowości :).

Niskie słońce na skraju lasu

Na przekór zimna, zachmurzenia i zamglenia podzielę się jeszcze pięknymi słonecznymi chwilami z pierwszego listopada.

Trawy pięknie podświetlone

Dziko rosnący berberys?

Torfowe jeziorko w listopadowej sukni

Plamy słońca

sobota, 23 listopada 2013

coraz dłuższe jesienne wieczory

Na poprawę nastroju w coraz dłuższe jesienne wieczory — świece, orzechy włoskie, książka i dobra herbata... marzy się jeszcze coś, może kiedyś się spełni :).


Od marzeń spełnionych chyba bardziej lubię te niespełnione. Czasem wywołują ból i tęsknotę, ale jednocześnie można na nie czekać, marzyć... a samo marzenie jest czymś bardzo, bardzo przyjemnie ekscytującym i podniecającym. Może dlatego, że jeszcze wszystko się może zdarzyć?

Mnie te długie wieczory, kiedy cierpię z braku światła, nastrajają do marzeń...

piątek, 22 listopada 2013

Warsztaty Window Farm i Krakowskie Przedmieście

Czasem muszę zaszaleć. Czasem muszę zrobić coś, czego nigdy nie robiłam, czego sama się po sobie nie spodziewam, coś kompletnie nowego. To nie jest przymus, pisząc „muszę” mam na myśli bardzo silne wewnętrzne pragnienie. Pragnienie, żeby zrobić coś co pozwoli mi wyjść poza swoje utarte zainteresowania.

Farma w oknie Kordegardy
źródło: https://www.facebook.com/FabLabT


Jakiś czas temu (dawno, dawno) z pomocą mi przyszła moja ukochana „Dwójka” i zaproszeni do studia goście z Narodowego Instytutu Audiowizualnego, którzy opowiadali o Festiwalu Kultura 2.0. Festiwal pewnie bym puściła mimo uszu gdyby nie informacja, że towarzyszyć mu będą bezpłatne warsztaty. To uszu nadstawiłam... i usłyszałam o warsztatach Window Farm, czyli domowej uprawy hydroponicznej. Długo się nie zastanawiałam i czym prędzej wysłałam zgłoszenie. Od dziecka lubię grzebać w ziemi (z tęsknotą wspominam działkę moje Babci), a w swoim miejskim mieszkaniu nieustannie próbuję w doniczkach uprawiać zioła, kwiatki... idzie to trochę opornie, bo wiedzy nie mam zbyt dużej. Pomyślałam więc, że może to będzie okazja, żeby się trochę dokształcić :).

Nasza farma w fazie powstawania i farma będąca elementem ekspozycji

I tak któregoś sobotniego październikowego poranka ruszyłam na warszawskie Krakowskie Przedmieście. Byłam trochę za wcześnie, ale nic nie żałuję. Zalane słońcem Krakowskie Przedmieście było jeszcze dość puste i bardzo, ale to bardzo fotogeniczne :).

Krakowskie Przedmieście - puste i skąpane w słońcu


Gdzie ja jestem? :)

 Bardzo zadowolona z tych warsztatów jestem. Trochę się o roślinach (ziołach!!!) dowiedziałam, czas spędziłam miło, poznałam nowych ludzi... Same plusy :). Na razie farmy u siebie w domu nie zakładam i chyba prędko nie założę, ale myślę, że co nieco uda mi się wykorzystać w domowej uprawie. Chyba już na wiosnę...

środa, 20 listopada 2013

Prześwietlony słońcem...

... las...


Taki był mój 11 listopada w tym roku. Ruszyłam na spacer i było po prostu pięknie.







środa, 13 listopada 2013

o taką mądrość zabiegać...

Jest bowiem w Mądrości duch rozumny, święty, jedyny, wieloraki, subtelny, rączy, przenikliwy, nieskalany, jasny, niecierpiętliwy, miłujący dobro, bystry, niepowstrzymany, dobroczynny, ludzki, trwały, niezawodny, beztroski, wszechmogący i wszystkowidzący, przenikający wszelkie duchy rozumne, czyste i najsubtelniejsze. Mądrość bowiem jest ruchliwsza od wszelkiego ruchu i przez wszystko przechodzi, i przenika dzięki swej czystości. Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego, dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie. Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci. Jedna jest, a wszystko może, pozostając sobą, wszystko odnawia, a przez pokolenia zstępując w dusze święte, wzbudza przyjaciół Bożych i proroków. Bóg bowiem miłuje tylko tego, kto przebywa z Mądrością. Bo ona piękniejsza niż słońce i wszelki gwiazdozbiór. Porównana ze światłością — uzyska pierwszeństwo, po tamtej bowiem nastaje noc, a Mądrości zło nie przemoże. Sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią. 
(Mdr 7, 22-8, 1)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...