Wczoraj zanotowałam pierwszy szron. Zrobiło się zimno. Cieszę się, bo to znaczy, że może zima jednak do nas przyjdzie. Jedyne, czego mi w zimie brakuje, to światła. Wstawanie z łóżka i powrót z pracy w ciemnościach bardzo mnie przygnębiają. Poza tym to jednak wolę jak pory roku zachowują swoje prawidłowości :).
|
Niskie słońce na skraju lasu |
Na przekór zimna, zachmurzenia i zamglenia podzielę się jeszcze pięknymi słonecznymi chwilami z pierwszego listopada.
|
Trawy pięknie podświetlone |
|
Dziko rosnący berberys? |
|
Torfowe jeziorko w listopadowej sukni |
|
Plamy słońca |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz