SZUKAJ W BLOGU

wtorek, 15 października 2013

Pomidory

Nadrabiam zaległości. Długo mnie tu nie było. Teraz nagle zintensyfikowałam swoje pisanie. A brakowało mi go, brakowało. Przede wszystkim mobilizacji do szukania chwil radosnych.

Pochłonęły mnie różne zajęcia, formalności biurokratyczne, papierologia stosowana, ganianie po urzędach, itp. Nic przyjemnego. Cieszę się, że to za mną już w dużej mierze. Nie dość, że mnie taka działalność irytuje, to jeszcze wywołuje stres. Bardzo trudno jest mi skupić myśli na czymkolwiek innym, trudno też myśli oderwać i zauważyć jak piękny jest świat wokół. Wszystko zaczyna się kręcić wokół tego i sen z oczu spędza. Żeby nie zwariować, żeby nie dać się czarnowidztwu, żeby dać ukojenie oczom, uszom i całemu ciału wyrywałam się jednak z tego świata zwariowanego i łapałam chwile słońca, śpiewu ptaków i kolorowych liści — trochę tego można było zobaczyć na zdjęciach poprzedniego postu.

Pomidory przed...

Poza tym już tradycyjnie zaczęłam szykować spiżarnie na zimę :). Przy kuchennej działalności też odpoczywam — więc łącze przyjemne z pożytecznym. Przede wszystkim pomidory. Oczywiście weekendowo, bo w tygodniu czasu na to nie ma.

...pomidory w trakcie...

Podobno staroświeckie trochę takie robienie przetworów. Często słyszę wyrazy zdziwienia i stwierdzenia, że młodzi to już się takimi rzeczami nie zajmują, że wśród moich rówieśników to trzeba by ze świecą szukać. Bzdura! Bo sama znam takie dziewczyny, co pracy przy garach się nie boją, a przetworów robią ode mnie o wiele więcej, a jakoś mocno starsze nie są :).

...pomidory po

A przepis będzie w kolejnym poście :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...