SZUKAJ W BLOGU

środa, 16 października 2013

Pomidory - cz. 2

Zgodnie z obietnicą prezentuję przepis na pomidory do słoików. Jak zwykle w moich przepisach nie będzie bardzo dokładnych proporcji. To ma być raczej inspiracja niż dokładna instrukcja. Przepisów na pomidory do słoika jest mnóstwo. Może ktoś znajdzie tu coś, co zachęci go do eksperymentowania w ramach przepisu, z którego korzysta od lat, a może spróbuje zrobić przetwory po raz pierwszy, bo to na prawdę nie jest trudne!

pomidor :)

Moje pomidory w słoikach co roku są trochę inne. Raz mają więcej cebuli, innym razem papryki, czasem dodaję dużo ziół, a  czasem z nich rezygnuję. Zawsze daje trochę czosnku — wierzę, że dzięki temu nawet otwarty słoik może trochę postać bez pleśnienia.

SKŁADNIKI
  • oliwa
  • czosnek (ok. 3 małe ząbki)
  • cebula (2 duże)
  • papryka (do 1 kg)
  • pomidory (używam zwykle tych podłużnych, czasem pół na pół z okrągłymi, zawsze gruntowe — może nie wyglądają przepięknie, ale za to są dużo smaczniejsze, 3-5 kg)
  • sól, przyprawy
WYKONANIE
Zaczynam pracę od sparzenia, obrania i pokrojenia pomidorów (zostawiam gniazda nasienne). Paprykę (jeśli jej używam) kroję na cienkie paseczki i wrzucam je do odrębnej miski. Cebulę siekam drobniutko. Na dużej i dość głębokiej patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam rozgniecione ząbki czosnku, a po chwili cebulę. Gdy cebula się już zeszkli dorzucam paprykę. Pomidory dodaję dopiero jak papryka zmięknie. Pomidory muszą puścić sok, rozpaść się i odparować. Wszystko doprawiam na koniec według uznania: solą, pieprzem, bazylią, ziołami prowansalskimi, oregano, rozmarynem, estragonem, zależnie od koncepcji :).
Gdy jestem już zadowolona z efektu sos nakładam do słoików wysterylizowanych w piekarniku w temperaturze 200°C (ok. 20 min.) i zkręcam wygotowanymi i osuszonymi wcześniej zakrętkami. Odstawiam do ostygnięcia przykryte kocami (żeby wolniej stygły — zwykle odkrywam je dopiero na drugi dzień, jak już są temperatury pokojowej).

Sosu używam do makaronu, ryżu, kuskusa, mięsa, zupy, na chleb zamiast ketchupu. Świetnie sprawdza się, gdy wracam zmęczona z pracy, jest późno i trzeba szybko przygotować obiad. Wystarczy makaron ugotować, zetrzeć trochę żółtego sera i obiad gotowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...