Jak niezwykły dany był mi ten weekend! Odpoczęłam, tak prawdziwie. Słońce i coraz więcej zieleni za oknem sprawiają, że dużo łatwiej jest BYĆ. Czuję jakby ktoś przywrócił mi umiejętność oddychania, już się nie duszę w moich ciemnych myślach. Niby nic się nie zmieniło, sytuacja tak samo trudna, a jednak.
„Niechaj Cię Panie wielbią wszystkie Twoje dzieła!”
Może uda mi się trochę po fotografować? To podzieliłabym się tym, co mnie tak cieszy... zobaczymy :) trzeba znaleźć czas i zrezygnować z roweru, bo trudno jedno z drugim połączyć :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz