Bardzo lubię kulinarnie tę porę roku. Na szybki obiad można przygotować łatwe dania z świeżych warzyw: sałatki, chłodniki. Wszystko świeże, chrupiące, rześkie, a to świetne przy upałach, jakie w ostatnich dniach zapanowały.
Dziś na „ogień” poszedł musztardowiec, nowe moje odkrycie. Młode liście musztardowca to coś pomiędzy jarmużem a sałatą w strukturze, smak jest nieco gorzkawy i ostry. Dziś wystąpił w towarzystwie listków rzymskiej czerwonej sałaty, rukoli, pokrojonego drobno jabłka i połówki pomarańczy, garści namoczonej suszonej żurawiny i podprażonych orzechów laskowych i ziaren słonecznika. Do tego sos z soku z połówki pomarańczy, oliwy, odrobiny soku z cytryny, startego ząbka czosnku, soli i pieprzu. Pychota!
Późnowiosenne i letnie sałatki mogłabym szykować w nieskończoność. Tyle jest kombinacji :).
Dobrego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz