Lubię wiśnie. Nie jadam ich garściami, są zbyt kwaśne. Za tę kwaśność je lubię i z powodu tej kwaśności wykorzystuję je do różnych deserów.
Przepadam za clafoutis z wiśniami — w lipcu piekłam je co tydzień według tego przepisu. A całkiem ostatnio zdecydowałam się upiec placek drożdżowy wg. przepisu mojej Mamy. Przepis nadaje się również pod inne owoce: jabłka (pokrojone w cząstki), śliwki, truskawki, morele... szczególnie dobrze sprawdzają się owoce kwaskowate.
Poniżej dzielę się przepisem na 2 blachy spodu drożdżowego:
SKŁADNIKI
- 4 jajka
- 4 1/4 szklanki mąki
- 5 dag drożdży
- 1 szklanka mleka
- 1/3 szklanki cukru
- 4 łyżki oliwy
- 2 łyżki margaryny
WYKONANIE
Najpierw szykujemy rozczyn z drożdży, łyżki cukru, szklanki mleka (można lekko podgrzać — ja wlewam mleko do szklanki i na chwilę szklankę zanurzam w ciepłej kąpieli) oraz szklanki mąki. Drożdże rozpuszczamy z cukrem, dodajemy resztę składników rozczynu i mieszamy dokładnie a potem zostawiamy na 15 minut, żeby rozczyn podrósł. Po 15 minutach dodajemy jajka, cukier, szczyptę soli, oliwę i dokładnie mieszamy. Po trochu dodajmy pozostałą mąkę i mieszamy (ja pomagam sobie mikserem). Pod koniec dodajemy margarynę i resztę mąki, mieszamy dokładnie aż do uzyskania jednolitej masy (też można ułatwić sobie tę pracę mikserem). Ciasto zostawiamy na 15 minut do wyrośnięcia, najlepiej w ciepłym miejscu i misce przykrytej czystą ściereczką. W tym czasie szykujemy owoce (myjemy, drylujemy, obieramy, kroimy według potrzeby w zależności od owoców), blachę smarujemy tłuszczem i posypujemy tartą bułką, a piekarnik rozgrzewamy do 50°C. Wyrośnięte ciasto przekładamy na blachę i rozprowadzamy je płasko na blasze, na wierzchu układamy owoce (lekko, nie wciskając w ciasto, bo i tak same trochę opadną). Całość wkładamy do piekarnika i pozwalamy urosnąć ciastu w temperaturze 50°C przez 15 minut. Następnie zwiększamy temperaturę do 150°C i pieczemy 20 do 25 minut. Ciasto powinno zacząć się rumienić a patyczek (np. wykałaczka do szaszłyków) pozostawać suchy po wbiciu do dna i wyciągnięciu. Blachę wyjmujemy i wierzch ciasta posypujemy cukrem pudrem jeszcze lekko ciepły.
Zbliżają się coraz szybciej jesienne wieczory. Te w połączeniu z plackiem drożdżowym i dobrą herbatą nie są takie złe :). Smacznego!!!
Zbliżają się coraz szybciej jesienne wieczory. Te w połączeniu z plackiem drożdżowym i dobrą herbatą nie są takie złe :). Smacznego!!!
Obawiam się, ze jest pyszne...
OdpowiedzUsuńa to coś z wiśni cla-cośtam... chyba nigdy tego nie jadłam. To na przyszły sezon zarezerwuję pomysł;)